Szwecja 2019 – Podsumowanie

Blog rodzinny

Szwecja 2019 – Podsumowanie

Najwyższy czas na podsumowanie naszego wyjazdu. Zawsze podziwialiśmy, przemierzając motocyklami różne zakątki świata, mijanych podróżujących rowerzystów. Teraz będziemy podziwiać ich jeszcze bardziej, bo w małym procencie zobaczyliśmy „z czym to się je” ? Mała ilość przebytych kilometrów już nie dziwi, za to cały czas w bliskości z tym co nas otacza. Piękne widoki, zwierzęta, wszystko w zasięgu reki. Inny typ wyjazdu, bez stresu, adrenaliny, a jedynym zmartwieniem było w gruncie rzeczy tylko to, że kiedyś trzeba będzie tę idylle przerwać. A teraz subiektywne nasze opinie zebrane w jednym miejscu:

Szwecja – Czysty i uporządkowany kraj. Mało samochodów, mało ludzi, mało sklepów ? Ludzie których mieliśmy okazję poznać raczej powściągliwi aczkolwiek mili i uprzejmi. Dbający mocno o ekologię. Nie odgradzający się od ludzi murem dookoła swojej posiadłości, a ich domy w których brak firanek zapraszały wręcz do zajrzenia do środka. Pogoda w kratkę jak to nad Bałtykiem, ale nie zniechęca to Szwedów do przyjazdu swoimi camperami lub przyczepami na dość rozpowszechnione campingi i w zażywania kąpieli w mocno zimnym morzu. Namiotów nie zauważyliśmy zbyt wielu, raczej ten typ wyjazdów jest mało praktykowany wśród Szwedów, pomimo tego, że możliwość rozbicia się namiotem jest możliwa niemal wszędzie. Ceny niestety dużo wyższe niż w Polsce, chleb najczęściej w smaku przypominający chałkę, ale może to po prostu nasz brak znajomości języka i w trakcie „losowania” w sklepie tak nam się trafiało. Po 3 razach zaczęliśmy po prostu kupować kajzerki z makiem ? Alkoholu i pijących Szwedów jak na lekarstwo, najmocniejsze piwo które spotkaliśmy w sklepie miało 3,5%, wino 0,5%.

Rowery: spełniły swoje zadanie na 6 z +. Poza jedną zgubioną śrubką od mocowania bagażnika nie było żadnych problemów. Dzielnie znosiły ciężar z którym przyszło im się zmierzyć (z nami włącznie) ? W rowerze K8, trekingowym zabrakło jedynie przerzutki przy bardziej stromych podjazdach, a dokupione w ostatniej chwili lusterko było udanym i pomocnym gadżetem. Rower Eryka bez zarzutu, Witka również, chociaż następna wyprawa planowana jest na nowym ?

Sakwy: Wszystkie sakwy spisały się na medal, chociaż z zauważalnych rzeczy w sakwach Crosso brakowało pasków spinających dzięki którym można by coś na zewnątrz przymocować np. wodę. Chociaż były o 10l większe od Sport Arsenal zastanawiamy się czy to było dobre, bo znaleźć w nich cokolwiek na szybko graniczyło z cudem. Kupno bagażnikow przednich rozważamy teraz do pozostałych dwóch rowerów ponieważ u Witka okazały się przydatne. Być może rozłożenie bagażu na 4 mniejsze sakwy jest dobrym pomysłem. Najbardziej ubrudzone od zewnątrz wróciły oczywiście żółte sakwy K8 co było do przewidzenia, za to kolor był bardziej widoczny dla innych uczestników drogi.

Ubrania: prawie wszystkie zabrane ze sobą ubrania znalazły się w użyciu, niektóre nawet po kilka razy ?? Nie zostały użyte 3 kurtki, koszulka, kąpielówki, kostium kąpielowy i 2 pary skarpet. Jeśli chodzi o przeciwdeszczowe wdzianka, to zdecydowanie chwilami przydały by się nieco bardziej „zabudowane”. Sam płaszczyk rowerowy pod ręką robił swoją robotę przy niewielkim, krótkotrwałym deszczu, za to na całodniowe opady się nie nadaje. Warto wtedy zabrać spodnie i kurtkę oddzielnie oraz osłonki na buty, zwłaszcza gdy ma się ze sobą jedną parę ?

Jedzenie: Mieliśmy ze sobą jedzenie zabrane z Polski. 3 obiady z Sokołowa (polecamy) do tego makaron i bulgur, ze względu na długość gotowania lepiej brać tylko makaron, chyba że nie oszczędzamy gazu. 3 obiady liofilizowne, 3 śniadania liofilizowane w postaci płatków owsianych oraz kilka puszek mielonki i pasztetów. Na miejscu kupowaliśmy jedynie pomidory, cebulę, ser żółty, pieczywo, napoje w małej ilości ponieważ rozpuszczalismy sobie zazwyczaj do bidonów isostar w tabletkach z kranówką. W całej Szwecji jest ona pitna. Raz też pozwoliliśmy sobie na niezrobienie obiadokolacji ? i zjedliśmy w barze. Do kraju przywieźliśmy tyle samo kilogramów obywateli co wyjechało ?

Campingi: Powszechnie lubianą i uprawianą formą wypoczynku w Szwecji jest carawaning. Dlatego też wszystkie campingi są na dość wysokim poziomie jeśli chodzi o zaplecze sanitarne. Ceny za namiot trzyosobowy plus prysznic wahały się od 100 do 180 PLN za dobę. Bywają też campingi gdzie preferują jedynie przyczepy i campery i wtedy trzeba sobie radzić ?

Rozrywki: Jedynym łącznikiem ze światem zewnętrznym były komóreczki ? Żeby jednak móc skorzystać trzeba było stanąć w kolejce po jednego z trzech powerbanków, jednego panelu solarnego lub sobie wypedałować ? Najwięcej prądu zużył oczywiście Eryk. Kolejną formą rozrywki były książki, krzyżówki i sudoku. Raz przez chwilę pozwoliliśmy sobie też na wędkowanie. Zazwyczaj jednak starczało nam czasu jedynie na rozstawienie namiotu napompowanie mat, kolację, chwile rozmów i już chrapaliśmy.

Postanowienia: Pod koniec wyjazdu każdy z nas miał jakieś przemyślenia i postanowienia. K8 po powrocie planuje skoczyć do Ikei i zabiera się za generalne porządki. Witek zaplanował wymianę i skompletowanie nowego sprzętu na następny wyjazd. Eryk postanowił nie wsiadać przez tydzień na rower, ale nie wyszło ? Wspólnym za to postanowieniem jest kolejny taki wyjazd za rok ?

Serdeczne podziękowania za kibicowanie naszej wyprawie i za pozytywne komentarze. Szczególne podziękowania dla babci Joli i Pana Krzysia za dopilnowanie i rozpieszczanie 1/4 naszej rodziny podczas wyjazdu. ?

Już wkrótce, a dokładnie to 14 sierpnia, zapraszamy na kolejną serię wpisów. Tym razem zwiedzimy Jeziorak oraz pochylnie Elbląskie na żaglówce typu Sedna 26. Kategoria: Jeziorak2019

 

2 komentarze

  1. Kasia Fal pisze:

    Kate bardzo fajne podsumowanie! Gratulacje dla Was wszystkich, a w szczególności dla Ciebie! ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *