31.08 – Dzień 2

Blog rodzinny

31.08 – Dzień 2

Czasami żeby wydarzyło się coś niewiarygodnego należy udać się na przykład na Litwę 😁 Dziś właśnie był ten dzień kiedy można mnie było zobaczyć: po pierwsze jak wynurzam się z namiotu o 5:45, po drugie jak robię to przed Witkiem, po trzecie jak po 5 minutach skacze wesoło dookoła campingu z Toksonem 😜 Po spacerze przyszła pora na użycie środków ochrony osobistej i nie chodzi o makijaż tym razem, a o zabezpieczenie przeciwko zajadłym i krwiożerczym komarom nękającym nas odkąd pojawiliśmy się na campingu. Na śniadanie zrobiliśmy dziś owsiankę z liofilizowanymi malinami, kawa, spacer ścieżką edukacyjną i do bryki. Po drodze mały przystanek w zoologicznym żeby psie dziecko się nie nudziło ( nie pomogło) i zakup wszelkiej maści repelentów przeciw komarzyskom i po komarzyskach. Kolejny dzień podróż samochodem była najlepszą i najkorzystniejszą dla nas opcją gdyż w środkowej fazie podróży zaczęło mocno padać i nawet najpyszniejsze „śmierdzidełka” nie robiły na nikim wrażenia 😜 Na Łotwie zrobiliśmy wyjątkowo 2 przystanki ku największej uciesze Białego i naszej bo przy okazji spacerów „wciągnęliśmy” szybki ale ciepły lunch’yk 😜 Toki, umęczony kąpielami w łotewskim Bałtyku zasną na około 180 km i jak się obudził dojeżdżaliśmy już na camping w Estoni, ten sam co w zeszłym roku Vanamoisa Camping. Obiadokolacja w postaci świeżo podpieczonych bułeczek i kiełbaski z cebulką zmobilizowała nas do dłuższego spaceru . Okolica nic się nie zmieniła 😁 Jest tak samo fajnie jak ostatnio, dzięki czemu udaliśmy się w znane nam rejony 😜 Trochę popadało pod wieczór i ze spaceru musieliśmy wracać na raty. Okazało się również że nasza modyfikacja okna sprawdziła się jedynie w 80% i trzeba będzie ulepszyć 😁 W dzień temperatura spadła o połowę w stosunku do wczorajszej i było ok 15 stopni. Aktualnie, bez używania webasta mamy w przedsionku tyle samo, Tokson w związku z tym śpi chwilowo na zewnątrz, bo tam jest chłodniej 😜 Jutro rano szybkie pakowanie i zawijamy na prom do Helsinek 😁 Ps. Leki Tokiego i wdychany jod, zaczynają działać i życie od razu robi się weselsze 😁😜

Dzisiejszy nocleg na kempingu:

Vanamõisa