3.09- Dzień piąty

Dzisiejszej nocy byliśmy naprawdę bardzo grzeczni i w nagrodę poranek przywitał nas pięknym słońcem Wprawdzie chwilę po przebudzeniu było jeszcze całkiem rześko, ale przy porannych czynnościach szybko się rozgrzaliśmy. Śniadanie, pakowanie i długi spacer po okolicy. O 11:10 czekaliśmy już w kolejce na pierwszy prom, a o 13:30 z kolejnej wyspy popłynęliśmy na następną
I tak można w kółko, jak nie most lub wał to prom i takie są właśnie Wyspy Alandzkie
Przeurocze miejsce, gdzie głowa odpoczywa i słychać tylko owady i własne myśli. Cisza, spokój….a my…. „ładujemy baterie”…































