29.12 Narciarstwo mroźne
Dzisiejszy poranek przyniósł decyzję, że ten dzień spędzimy na stoku. Gonia miała dyżur w domu, dlatego została z Toksonem 😉, a my ruszyliśmy wykorzystać jasną część dnia. Godzinę po wschodzie słońca dotarliśmy do Ruki, gdzie kupiliśmy trzygodzinny karnet i wjechaliśmy na górę. Jednak światło szybko ustąpiło miejsca zmrokowi, który towarzyszył nam podczas zjazdów. Wytrzymaliśmy niecałe 3 godziny bo arktyczny klimat mocno dawał o sobie znać 😂 Zamarzało nam dosłownie wszystko, od czapek po palce w butach narciarskich 🤪 Pomimo tych niedogodności dzisiejsze szusowanko zaliczamy do super udanych zwłaszcza, że po drodze zupełnie przypadkowo natrafiliśmy na wybieg dla reniferów, znajdujący się tuż przy nartostradzie 😀 Po „deskach” zrobiliśmy szybkie obiadowe zakupy i czym prędzej udaliśmy się do domku ogrzać „zlodowaciałe” tyłki 😜 Pozdrawiamy szanownych Czytaczy z cudownie zamarzniętej Kitki 😁










