Każdy kolejny dzień, to kolejna podróż...

Zapraszamy do czytania naszych relacji z podróży.

6.

Nocka z niedzieli na poniedziałek była dość głośna z racji zakończenia sezonu restauracyjnego. Powrotami z imprez nie szczegolnie sie przejęłam gdyż nasz namiot pojęcia nie mam dlaczego okazał się najpilniej strzeżonym obiektem na kempingu. Ok 4 nad ranem usłyszałam jak na szczekanie zapewne okolicznych psów odpowiada Tokson. Chwila zastanowienia dlaczego słyszę go poza namiotem, uciekł,…
Dowiedz się więcej

5.

Narracja: Witold Noc minęła w miarę spokojnie, gospodarz wystawił baniak 5l rakiji wiec spało sie dobrze. Ciszę zakłócało ujadanie psów i hałas samochodów z autostrady ale poza tym było ok. Temperatura w okolicach 15 stopni wiec pod dodatkowym kocem dało się spać. O 7 rano obudziły wszystkich strzały, chyba jakieś polowanie. Zebraliśmy się standardowo około…
Dowiedz się więcej

4.

Kolejny poranek również przywitał nas piękną mgłą. Czas jaki spędziliśmy na porannych rytuałach pozwolił nieco przeschnąć mokremu od porannej rosy namiotowi, więc o 10:00 już byliśmy gotowi do dalszej drogi 😁 Dziś przekroczyliśmy granicę z Macedonią i zacumowaliśmy na leśnym kempingu „Ambasador”. Znalazło się również towarzystwo dla Toksona w postaci 2 sympatycznych dziewczyn, ale pogoda…
Dowiedz się więcej

3.

Piąteczek rozpoczął się mgliście ale wyjątkowo ciepło 😁 W drogę wyruszyliśmy chwilę po 10:00 . W okolicach Belgradu wpakowaliśmy się w spory korek na autostradzie ale dzięki temu przez chwilę podziwialiśmy eskadrę ponad 20 śmigłowców. Po drodze zrobiliśmy 2 szybkie pit stopy w tym jeden na jedzenie i na koniec autostrady szybkie tankowanie. Dziś nadal…
Dowiedz się więcej

2.

Czwartkowy poranek upłynął nam na doprowadzaniu namiotu i innych niezbędników do stanu sprzed ogromnej nocnej nawałnicy. Okazało się, że nasz przedsionek spełnia również funkcję krytego basenu i że Toksonowi mocno to nie przeszkadza 😜 „Skandynawska zemsta” nieco nam namieszała w zasobach ubraniowych, ale radziliśmy sobie w gorszych sytuacjach 😜 Mamy jednak nadzieję, że deszcz już…
Dowiedz się więcej

1.

Środa 10 września. Rozpoczynamy nasz kolejny coroczny wakacyjny trip. Tym razem odbiliśmy nieco w dół Skandynawii i za 3 dni planujemy już w pełni cieszyć się słonecznym półwyspem Peloponez w Grecji 😁 Aktualnie stacjonujemy na Słowacji i jak by tu delikatnie rzecz ująć ….pogodę mamy iście skandynawską 😂

Dzień 14-15

Czwartek był dosyć ciepłym, ale wietrznym dniem. Rozpoczęliśmy go standardowo od podwójnego espresso 😁 Po śniadaniu dłuższy spacer i ruszyliśmy na podbój sycylijskich sadów 😜 Udało się tym razem zakupić cytryny i pomarańcze i po degustacji stwierdzamy, że to najlepsze pomarańcze jakie kiedykolwiek jedliśmy ☺️ Po powrocie rozpoczęliśmy pakowanie i wieczorem pojechaliśmy z Białym na…
Dowiedz się więcej

Dzień 12-13

We wtorek postanowiliśmy powtórzyć poszukiwania targowiska, ale znowu nam nie wyszło 😕 Zdaje się, że większość po prostu jest otwarta w soboty. Wróciliśmy więc do domu z sokami owocowymi z pobliskiego marketu 😜 Po południu skoczyliśmy na plażę i chwilę tam zabawiliśmy ku uciesze Białego 😁 Wieczorem chwila relaksu i szybkie pakowanko Eryka. W środę…
Dowiedz się więcej

Dzień 10-11

Niedziela upłynęła nam na zwiedzaniu Palermo. Samochodu nam tym razem nie odholowali, więc obyło się bez przykrych niespodzianek😜, za to Witek wykazał się dziś nie lada umiejętnościami, gdyż wjechać i wyjechać Jeepem z tych maleńkich, szczuplutkich uliczusiek wymagało niesamowitej precyzji 😜 Szacun Wicia 😁 Samo Palermo „tyłka nie urywa”, czym się nieco rozczarowałam, bo od…
Dowiedz się więcej

Dzień 8-9

Piąteczek rozpoczął się od porannego podwójnego espresso i burzy dwóch mózgów (trzeci jeszcze spał, a czwarty był zajęty piłkami ) odnośnie owocnego spędzenia dnia. W.w głowy wymyśliły, że pojedziemy na bazar owocowo-warzywny do miasteczka oddalonego od naszego miejsca zamieszkania o ok. 45 min. Po całkiem udanym jajecznym śniadaniu udaliśmy się więc do miejscowości Sciacca, w…
Dowiedz się więcej