Każdy kolejny dzień, to kolejna podróż...

Zapraszamy do czytania naszych relacji z podróży.

16.

Czwartek rozpoczął się dla nas chwilę po 6:00. Spacer, śniadanie, spacer i odjazd. Niestety hotel w którym zacumowaliśmy nie był wysokich lotów, ale za to byliśmy szczęśliwi że w ten dżdżysty i chłodny slowacki poranek nie musieliśmy składać namiotu 😉 Droga przez Słowację i Czechy minęła nam mocno deszczowo i Tokson nabierał przekonania że podążamy…
Dowiedz się więcej

15.

W porównaniu z zimnym porankiem dzisiejsza noc była całkiem przyjemna. Wczesny rozruch ( czytaj pakowanie) przy współpracy wszystkich udał się znakomicie 😁 Na tyle dobrze że punkt 10:00 już opuściliśmy kemping. I poniżej miały być tylko zdjęcia najtwardszego zawodnika w czasie jazdy, ale w między czasie mieliśmy mały PITstop na Węgrzech, gdyż na autostradzie jeep…
Dowiedz się więcej

14.

Wtorkowy poranek był dość chłodny i rześki bo tylko 13 stopni 😜 Na warunki z ostatnich 2 tygodni zdecydowanie za mało 🙂 Princessa wpadła rano zeżreć Toksonowy przydział mięcha i nagle znowu zrobiło się 30 stopni. Szybko się dziś pakowaliśmy i po sycącej kaszce z malinami na śniadanie ruszyliśmy w drogę. Towarzyszyły nam dziś temperatury…
Dowiedz się więcej

13.

Poniedziałek, nieubłaganie nadszedł czas powrotu. W planach mieliśmy delikatnie zwiedzić Saloniki, ale życie napisało nam inny scenariusz którego się nie spodziewaliśmy 😕 Nie znaleźliśmy miejsca do zaparkowania samochodu, na żadnym parkingu… na parkingach płatnych podziemnych nie mieliśmy szans dostać się z namiotem bo wszystkie wjazdy były niższe od naszego samochodu. Podczas kolejnej rundki wokół najważniejszych…
Dowiedz się więcej

12.

Poranne śniadanie smakowało dziś podwójnie dobrze 😁 Świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy i powtórka dnia poprzedniego czyli jajecznica z serem i dodatkiem pięknego słonecznego widoku 😜 No i to by było na tyle dzisiejszych atrakcji gdyż większość dnia spędziliśmy w samochodzie 😜 Zupełnym przypadkiem trafiliśmy dziś na Chalkidiki 😁 Półwysep Chalcydycki, w kształcie trójzębu który…
Dowiedz się więcej

11.

Sobota. Na śniadanko wciągnęliśmy jajówe ze świeżym chlebkiem a Tokson Opokan, oczywiście zagryzając go swoim śniadankiem. 😜 Dzisiejszy dzień był ostatnim na Peloponezie, gdyż zgodnie z planem przekroczyliśmy kanał koryncki (ze 2 razy nawet 😜 ) a co za tym idzie wróciliśmy na ląd 😜 Najpierw jednak odwiedziliśmy antyczny Korynt, gdzie znajdują się ruiny starożytnego…
Dowiedz się więcej

10.

Nie wiem czy powinnam pisać o pozytywnych rzeczach i o tych na które liczę, bo jak na złość wszystko potoczyło się nie tak jak miało być 😕 Miała być piękna przespana noc ( chociaż w połowie 😜 ) a była katastrofa. W nocy tak wiało, że pomimo usunięcia osłony przeciwdeszczowej z namiotu, nie zmrużyliśmy oka.…
Dowiedz się więcej

9.

Czwartek. 29 dziś raz otworzyłam oko , tym razem na dobre i po jasności 😁 I tak sobie pomyślałam że chyba wolała bym mieć takie widoki o poranku niż zwykły biały sufit 😜 Obudzić się z rana w gaju oliwnym bezcenne 😁 Noc była bardzo ciepła i okazała się kolejną nie przespaną przez Toksona, bo…
Dowiedz się więcej

8.

Teraz moja kolej na relację 😁 Wieczorne wycie kojotów i nocna głośna impreza prawdopodobnie kun lub kunopodobnych pozbawiła mnie i Toksona snu. Temperatura też nie była sprzyjająca dla tych co spali na dole i chwilę po czwartej kazali się wyprowadzić na zewnątrz pod pretekstem siku. Nieco niewyspani wpadliśmy w rytm porannego obrządku i chwilę po…
Dowiedz się więcej

7.

Wtorek, dzisiaj pałeczkę przejmuje sztuczna inteligencja 🤪 „ Podsumowanie dnia na plaży i przygód z Tokiem Dziś, we wtorek, zaczęliśmy dzień od wczesnego śniadania i spakowania namiotu dachowego, a potem ruszyliśmy w stronę Olimpu. Niestety, nasze plany pokrzyżowała nie tylko temperatura sięgająca 33 stopni, ale też zasady mówiące, że psy nie są mile widziane na…
Dowiedz się więcej