Każdy kolejny dzień, to kolejna podróż...

Zapraszamy do czytania naszych relacji z podróży.

Dzień 14-15

Czwartek był dosyć ciepłym, ale wietrznym dniem. Rozpoczęliśmy go standardowo od podwójnego espresso 😁 Po śniadaniu dłuższy spacer i ruszyliśmy na podbój sycylijskich sadów 😜 Udało się tym razem zakupić cytryny i pomarańcze i po degustacji stwierdzamy, że to najlepsze pomarańcze jakie kiedykolwiek jedliśmy ☺️ Po powrocie rozpoczęliśmy pakowanie i wieczorem pojechaliśmy z Białym na…
Dowiedz się więcej

Dzień 12-13

We wtorek postanowiliśmy powtórzyć poszukiwania targowiska, ale znowu nam nie wyszło 😕 Zdaje się, że większość po prostu jest otwarta w soboty. Wróciliśmy więc do domu z sokami owocowymi z pobliskiego marketu 😜 Po południu skoczyliśmy na plażę i chwilę tam zabawiliśmy ku uciesze Białego 😁 Wieczorem chwila relaksu i szybkie pakowanko Eryka. W środę…
Dowiedz się więcej

Dzień 10-11

Niedziela upłynęła nam na zwiedzaniu Palermo. Samochodu nam tym razem nie odholowali, więc obyło się bez przykrych niespodzianek😜, za to Witek wykazał się dziś nie lada umiejętnościami, gdyż wjechać i wyjechać Jeepem z tych maleńkich, szczuplutkich uliczusiek wymagało niesamowitej precyzji 😜 Szacun Wicia 😁 Samo Palermo „tyłka nie urywa”, czym się nieco rozczarowałam, bo od…
Dowiedz się więcej

Dzień 8-9

Piąteczek rozpoczął się od porannego podwójnego espresso i burzy dwóch mózgów (trzeci jeszcze spał, a czwarty był zajęty piłkami ) odnośnie owocnego spędzenia dnia. W.w głowy wymyśliły, że pojedziemy na bazar owocowo-warzywny do miasteczka oddalonego od naszego miejsca zamieszkania o ok. 45 min. Po całkiem udanym jajecznym śniadaniu udaliśmy się więc do miejscowości Sciacca, w…
Dowiedz się więcej

Dzień 6-7

Środa. Deszcz, słońce , deszcz, wiatr, deszcz, wiatr, bez słońca, deszcz, wiatr i na koniec wiatr, że łeb urywa. Dzień z niskim indeksem werwy. Daliśmy sobie czas na relaks, szybką wizytę w sklepie i złapałam się na tym, że nawet jak się ni c nie robi to czas leci tu jak wariat. Chwile przed 20:00…
Dowiedz się więcej

Dzień 4-5

4 dzień podróży na Sycylie rozpoczęliśmy typowo włoskim śniadaniem, bo niestety nic innego nie było do wyboru 😁 Okazało się również, że wszyscy mieliśmy nieprzespaną noc z powodu potwornie hałaśliwego materaca 😂 Na szczęście to już był ostatni dzień tego etapu podróży i resztkami sił dotarliśmy do promu. Po krótkiej przeprawie wreszcie nasze cztery koła…
Dowiedz się więcej

Sycylia 2025, dzień 3

Dzisiejszy poranek okazał się iście skandynawski . Właściwie to cały dzisiejszy dzień był mokry i wietrzny. Nie do końca nam to przeszkadzało gdyż spędziliśmy w samochodzie 11godzin, a jedyne dłuższe wyjście to pstryknięcie kilku fotek pod Krzywą Wieżą w Pizie 😉 Ze względów organizacyjnych nie dane nam było zwiedzanie Rzymu, a nawet długo wyczekiwanego Neapolu…
Dowiedz się więcej

Sycylia 2025, dzień 1-2

W związku z tym, że technologia nie chciała wczoraj ze mną współpracować, ponawiam próbę zostawienia tu małej notki dotyczącej wyjazdu 😁 Podróżujemy „we trzech”, bez Eryka na razie, gdyż syncio dobije do nas samolotem. Wyruszyliśmy w piątek o 9 rano. Po kilku sikupstopach i prawie 10 godzinach dotarliśmy do hotelu w niemieckim mieście Schwabach. Zaliczyliśmy…
Dowiedz się więcej

15.09-Dzień siedemnasty

Dzisiejsza noc znowu dała nam popalić, namiot miał się wysuszyć, a zamiast tej optymistycznej opcji mieliśmy pół nocy ulewę 😕 Rano nie pozostało nam nic innego jak spakować wszystkie mokre graty, ponarzekać….iść na dłuższy spacer z Toksonem i zastanowić się nad następnym noclegiem. Było 2:1 dla „człowieków”, więc postanowiliśmy już nie nocować po drodze tylko…
Dowiedz się więcej

14.09-Dzień szesnasty

„Ciągle pada…” 😁 Słuchaliśmy w wiadomościach, że Armageddon pogodowy nad Polską hula na dobre. Widzieliśmy tez na mapie pogody że część z tych podrygów poleciała już dalej na północ i właśnie te „ulotne chmurki” wiszą nad nami od wczoraj 😜 W nocy kilka razy zrywaliśmy się bo hałas deszczu był ogromny, ale oprócz kilku przecieków….nic…
Dowiedz się więcej