13.09 Spacer w chmurach

Blog rodzinny

13.09 Spacer w chmurach

Kawa,druga kawa, śniadanie, trzecia kawa i w końcu przed czwartą „Senso” przestało mocniej padać. Czekaliśmy na ten moment bo w planach mieliśmy dziś wycieczkę w góry. Mrzaweczka była w sam raz, ni to zimno,ni gorąco,a i powoli zaczynamy się przyzwyczajać do tutejszej kapryśnej aury. Spakowaliśmy kurtki, czapki (bo przecież jak w górach śnieg to będzie zimno) butelkę wody do plecaka i się do samochodu i pojechaliśmy na parking przy szlaku. My ludzie lasów miejskich i gór śmieciowych prosto ze stołecznych Szczęśliwic i Radiowa postanowiliśmy wybrać szlak czerwony, czyli ten po środku, ani mocno trudny ani mocno łatwy. Teraz się zastanawiam czy przypadkiem gdzieś po drodze nie pomyliliśmy ścieżek i nie wpadliśmy na szlak czarny ? Chmury pod nami, obok nas, nad nami, śnieg i wszystko piękne co dziś widzieliśmy wynagrodziło nam wszelkie niedogodności po drodze. Wspinaliśmy się już ponad dwie godziny aż oczom naszym ukazała się skrzyneczka, a w niej księga pamiątkowa,w której złożyliśmy nasze autografy. Oznaczało to że cel naszej dzisiejszej wycieczki właśnie został osiągnięty ? Jeszcze tylko musieliśmy zejść ? Wbrew wcześniejszym obawom drogę powrotną pokonaliśmy o 30 minut szybciej. Nagroda w postaci obiadu adekwatna do spalonych dziś kalorii – fish & chips w idealnej swej postaci ? Koniec dnia zaserwował nam jeszcze piękną półtęcze, a wieczorny rytuał pozostał bez zmian, tylko że dziś grzejemy przy kominku obolałe nogi ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *