5.07 Ystad
Podróż pociągiem była ciekawym doświadczeniem. Całą noc włączone światło w wagonie, ciasne foteliki i pasażerowie zdradzający wszystkie szczegóły z życia swoich najbliższych i dalszych, mocno nas zmęczyły. Z małym opóźnieniem, ale szczęśliwie udało nam się dotrzeć do Świnoujścia. Po zamocowaniu sakw na rowerach, pojechaliśmy kupić chleb, a następnie udaliśmy się do portu. Tam okazało się, że czasu nam starczy na zjedzenie zasłużonego śniadanie co też pospiesznie uczyniliśmy ? Odprawa promowa przebiegła sprawnie i po 2h nieco zmarznięci zajęliśmy fotele lotnicze na górnym pokładzie. Podróż promem trwała 7h,a czas głównie spędzaliśmy wewnątrz bo wiało niemiłosiernie. Ogólnie nudy i bez krzyżówki mogło być ciężko ?
Szwecja przywitała nas piękną pogodą. Korzystając z okazji, zamiast na kemping, podjechaliśmy do centrum Ystad, aby zobaczyć to ładne miasteczko. Jednym z ciekawszych atrakcji jest tutaj stary kościòł S:ta Maria Kyrka. XIIIw. Codziennie od 21:15 do 1 w nocy trębacz co 15 min wygrywa sygnal. Jest to znak ze mogą spać spokojnie… 🙂 . Zrobiliśmy kilka fotek i ścieżką rowerową brzegiem morza po 10 km dotarliśmy na miejsce noclegu. Wieczorem zrobiło się na prawdę zimno. Więc kolacja, ciepły prysznic i do śpiwora spać. Do
jutra 🙂
W
2 komentarze
Pięknej pogody i wygodnych siodełek ?
Dziękujemy ?