Dzień 4-5

4 dzień podróży na Sycylie rozpoczęliśmy typowo włoskim śniadaniem, bo niestety nic innego nie było do wyboru 😁 Okazało się również, że wszyscy mieliśmy nieprzespaną noc z powodu potwornie hałaśliwego materaca 😂 Na szczęście to już był ostatni dzień tego etapu podróży i resztkami sił dotarliśmy do promu. Po krótkiej przeprawie wreszcie nasze cztery koła wjechały na Sycylijską ziemię 😁 I tu zaskoczenie 😁 Pozytywne oczywiście. Wyspa nie okazała się suchą,skalistą, pozbawioną roślin i zieleni pustynią tylko piękną, zielono- kolorową oazą dla wielu roślin, owoców, między innymi żółtych gigantycznych cytryn i innych cytrusów, drzew liściastych, iglastych oraz mnóstwem nieznanych nam sukulentów. Może to okres w jakim jesteśmy sprawił, że możemy to wszystko podziwiać w tej pięknej postaci, a może wyobrażenie że Sycylia na pewno będzie podobna do Malty było nie trafione 😜 Ostatnie godziny jazdy minęły błyskawicznie i wieczorem zdążyliśmy jeszcze podjechać do sklepu po najpotrzebniejsze rzeczy. Tokson dzielnie znosił wszystkie niedogodności, albo dlatego że już mu było wszystko jedno albo po prostu się przyzwyczaił. Pogoda jednak nie powitała nas pięknym sycylijskim słońcem, a wieczorem spadł potężny deszcz i tak jak przez cały dzień wiało masakrycznie. „A po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój”… a i do nas wreszcie uśmiechnęło się słońce i poranne espresso mogliśmy wypić w piżamach na tarasie 😜 Niestety, okazało się że w słońcu jest tu jeszcze piękniej i tym trudniej za kilka dni będzie się rozstać z tym miejscem 😕 Ale cieszymy się każdą chwilą do tego stopnia że dzisiaj już 3 razy byliśmy na plaży, zrobiliśmy 7 krotność celu jaki mieliśmy dziś do osiągnięcia i z Garmina wynika że weszliśmy dzisiaj na 70 piętro 😂 Oprócz tego pojechaliśmy na obiad do miasteczka, ale miasteczko nie wiedziało, że przyjedziemy i wszystkie knajpki z jedzeniem były niestety zamknięte. Z tego też powodu musieliśmy udać się do jedynego już czynnego sklepu i kupić coś na obiad 😁 W sumie nie żałujemy bo mrożony makaron z sosem i mozzarellą wyszedł bosko 😁 No i na koniec Tokson zgubił piłkę w morzu bo był akurat odpływ 😕 Jutro poszukamy na brzegu jak będzie przypływ 😂 ps. Z niewygodnych rzeczy: komary na Sycylii żrą tak samo boleśnie jak nasze polskie, a kleszcze są wyjątkowo duże i czarne.













