Dzień 2 – 373
Pierwsza noc okazała się dosyć niespokojna, bo Tokson zapomniał, że to my śpimy na górze a on na dole i wywiązała się kilku minutowa sprzeczka zakończona wielkim „bełtem” na koc, przez co i tak musieliśmy zejść na dół i posprzątać, ku uciesze Białego. Kilka razy w nocy schodziliśmy i wchodziliśmy na górę, bo na dole wydarzały się dziwne rzeczy, w końcu o 7:00 zgramoliłam się już na dobre i tak oto rozpoczął się kolejny dzień naszych wakacji 😂 Mycie, spacer, śniadanie, spacer, pakowanie, spacer i odjazd 😁 Po drodze na następny nocleg zrobiliśmy 3 pauzy, w tym jedna z dodatkowymi atrakcjami, a dokładnie spacer brzegiem Bałtyku 😁 Aktualnie już odpoczywamy na kempingu niedaleko Tallina, gdzie jutro w południe mamy prom do Helsinek. Witek uruchomił webasto oczywiście na próbę bo jeszcze nie marzniemy, ale przynajmniej wiemy że działa😁 Ps. Zaczynamy myśleć o odesłaniu Erykowi Tokiego najbliższym lotem do Warszawy 😜😂 Ps.2 My przesadzamy z kawą a Toki z kupami, przestałam liczyć 😜