Autor: k8

Blog rodzinny

11.09 Lajtowa niedziela

Dziś rano zaskoczył mnie wspaniały widok z okien. Wiedziałam wprawdzie po pierwszej nocy, że będzie pięknie, ale nie myślałam, że tak się z tego jeszcze raz ucieszę ? Po leniwym poranku, śniadaniu, skorzystaniu z ostatnich promieni słońca i podziwianiu widoków i panoramy miasta Balestrand z naszego (przez tydzień) tarasu postanowiliśmy rozruszać zastałe w podróży szkitki…
Dowiedz się więcej

10.09 Tunel tunelem tunel pogania. Norwegia noc I

Poranek wbrew zapowiedziom okazał się całkiem przyjemny. Całą noc lało jak z cebra a o 7 rano słoneczko uśmiechnęło się do nas i w „suchości” poskładaliśmy cały tabor cygański jak należy. O 10: 00  z „Nielegalnym” odebraliśmy Witka z lotniska i pognaliśmy co sił w jeepie w stronę mostu nad cieśniną Sund, łączącego Danię ze Szwecją.…
Dowiedz się więcej

09.09 Dania i inne przyjemności ?

Jest już wieczór, ciemno, zimno i do domu daleko. Siedzimy we dwoje w obrzydliwie wygodnym i nagrzanym do granic możliwości przedsionku naszego autodomu. Ja i nielegalny imigrant …. znad Wisły. Lat skończone 19….od maleńkości wychowany na walizkach, podróżnik praktycznie przez całe swoje życie…..I cóż ten owy „przesiedleniec tygodniowy” nabroił i dlaczego zostaliśmy sami już opisuję.…
Dowiedz się więcej

23.08 Ostatnia prosta na tym wyjeździe

Wczoraj tak szybko zasnęliśmy, że nie zdążyłam nawet o tym pomyśleć ? O 7:30 skoczyliśmy na widokową kawkę i o 9:00 rano zeszliśmy z promu. Poczekaliśmy chwile na rowery i po zapakowaniu sakw, podążyliśmy w stronę Dworca Głównego w Gdyni. Po 12:00 siedzieliśmy już w pociągu, nieco zatłoczonym, ale cóż się dziwić – powroty z…
Dowiedz się więcej

22.08 Szwedzkie ostatki

Dziś już ostatni dzień z planowanych w Szwecji. Wstaliśmy wcześnie, bo zimno dokuczało Witkowi, a przez to Witek mi, więc mieliśmy sporo czasu na pakowanie…. śniadanie… przepakowywanie i znowu pakowanie…i obiad ? Po wszystkich tych czynnościach ruszyliśmy w kierunku promu w Karlskronie. Bez niespodzianek, w standardzie pod wiatr dotarliśmy do celu. Nieco ponad 20km w…
Dowiedz się więcej

21.08 Jesienne klimaty

W nocy było potwornie zimno, wiatr przedostawał się do namiotu przez każdą możliwą szpareczke. Nawet przez ten ciupinek niedomkniety przez Witka ? Poranek znowu nas zaskoczył, nie padał deszcz ? Za to wszystkie rzeczy były mokre i musieliśmy poczekać aż wyschną. Po standardowych porannych czynnościach ruszyliśmy w dalszą trasę powrotną. Poprowadziła nas dziś dla odmiany…
Dowiedz się więcej

20.08 Nie ma nudy ?

Dzisiaj niespiesznie ruszyliśmy w drogę. Po pierwsze wczorajsze pranie musiało nieco wyschnąć, a po drugie dzisiaj w planach nie było zbyt wielu kilometrów do przejechania. Wracamy do Karlskrony inną trasą i dzisiejszy odcinek poprowadził nas przez wioski, przez pola, przez lasy, wzdłuż wybrzeża. Oprócz przewidywalnego wietrzyska w nos, nie działo się zupełnie nic, żadnej przebitej…
Dowiedz się więcej

19.08 Adiós Öland

Właściwie od wczoraj zaczęliśmy wracać. Przed nami kolejne kilometry do pokonania. Może już nie tak spektakularne jak poprzednie, ale nie mniej męczące, cały czas pod mocny wiatr ? Standardowo deszczu nie mogło zabraknąć. Drugą noc z rzędu nasz namiot wystawiony był na kolejną próbę wytrzymałościową i egzamin zdał celująco. Żeby tylko ta passa trwała do…
Dowiedz się więcej

18.08 Strollowany Las

Dla odmiany dzisiejsza noc była sucha ? Wstaliśmy chwilę po 7:00 i szybko złożyliśmy namiot gdyż nad nami pojawiły się wielkie czarne chmury. Udało się zapakować na sucho, jednak już kawa i śniadanie to bajka o tysiącu i jednej kropli . Wiało, lało i zmarzliśmy na kość ,ale zdeterminowani po 2h czekania wreszcie do końca…
Dowiedz się więcej

17.08 Kryzys

Dzisiaj nie za wiele się działo, więc nie za wiele napiszę ? W nocy lało…rano świeciło słońce, od 7:00 staraliśmy się nieco podsuszyć, ogarnąć cały majdan. Umyci, spakowani i po porządnym śniadaniu wyruszyliśmy w drogę po nowe opony do mojego bolida. Droga była piękna, przez wsie, pola… łąki. Malownicze widoczki. Przed wjazdem do Borgholm zahaczyliśmy…
Dowiedz się więcej